wtorek, 13 maja 2014

update!

backstage z sesji dla Agnes Bridal
kolekcja 2015 size plus

Bluza Elpolako Goryl Czarna XL 149 PLN

Życie. Niby wypełnione parą, a ciągle coś jeszcze się mieści. 
Mały update co się u mnie dzieje. Przeżywam zakupowy szał. Chwilowa zakupoholiczka :) Zamawiam, ubieram, modelinguję i wychodzi coś jak powyżej. 

Moje życie jest przepełnione życiem. Awansowałam i od miesiąca zajmuję się marketingiem. Dziedzina, w której jak sądziłam nigdy bym się nie sprawdziła. Dzięki niej w końcu spełniam się całkowicie. Rzekłabym wymarzona praca dla mnie :) Zawarte są w niej wszystkie czynniki umożliwiające moje szczęście. Pasja, Podróże, przewspaniali Ludzie!
Codziennie uczę się nowych rzecy. Np uzupełnianie PIT. Jeszcze rok temu na pytanie co to jest PIT zrobiłabym wielkie oczy i najchętniej uciekła od odpowiedzi. >> kolejny pozytywny odpad z mojej pracy (pewność siebie) co raz więcej jest jej we mnie.
Jeden minus ? Przez ilość pracy nie zawsze mogę być w szkole. Ominęłam kilka zjazdów i będę musiałą jakoś się z tego wykaraskać. Ale kto da radę jak nie ja ? :)
przedwszystkim - Myślę Pozytywnie!
wierzę w to, że gdy ludzie są pozytywnie nakręceni do świata, Świat zwraca się do nich z takim samym nastawieniem. Współczuję pesymistom. Taki to ciągle coś w szarych kolorach widzi. 

Co do podróży. Jest ich duuuużo. Jeżdżę po Polsce i za granicę. Niedawno wróciłam z targów w Londynie. 
zdjęcie poniżej
London Bridal Show, with my Sister Ann
30 maja lecę do Dusseldorfu na kolejne targi. I tak ciągle coś. Dzięki temu, że praca jest elastyczna mogę robić to prawie gdzie kolwiek.

podsumowując
JESTEM PRZESZCZĘŚLIWA!

P.S. W ten weekend znowu wybieram się do Londynu. Na pewno dostaniecie kilka informacji związanych z wyjazdem!

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Artykuł Świąteczny

Szkoła idzie pełną parą. Nie mogę uwierzyć, że jestem już na półmetku. Nie wiem czy Wam wspominałam, ale zaocznie studiuję dziennikarstwo. Szczerze ? Nigdy nie sądziłam, że tak bardzo będę się spełniać w pisaniu czy "zabawie w prezenterkę telewizyjną". A jednak. Sprawia mi to wiele przyjemności i satysfakcji. Odkąd uczę się w SANie miałam możliwośc napisania już 2 artykułów do gazet (gazetek) z miejsca gdzie mieszkam, ale zawsze coś! :) Sesja już w lutym, ale stwierdziłam, że zaliczę ją wcześniej. 1.02 wyjeżdżam na dechę! :D Oczywiście zobaczycie relację z Włoskich Gór.

Co do modelingu ? Powoli idzie do przodu. Ciągle rozwijam swoje portfolio :)

Z kolejnej beczki. Pokażę Wam mój artykuł dotyczący Jarmarku Świątecznego w moim mieście. Będzie on organizowany co roku. Mam nadzieję, że moje słowa zachęcą Was do przyjazdu na następną edycję! :)



Magia Świąt w Niemierzynie


14 grudnia 2013 roku miałam przyjemność uczestniczyć w pięknym wydarzeniu. Była to już II edycja Jarmarku Świątecznego w Niemierzynie. Organizacją imprezy zajęli się: Stowarzyszenie „Z tradycją w przyszłość”, firma „Agnes”oraz Gospodarstwo Rolne Grzegorz Czarny, Polarica, ZUK, Wójt gminy Świdwin a także mieszkańcy wsi Niemierzyno.   



Jak było ? Pięknie to mało powiedziane. Pierwszy raz w życiu poczułam się jak w bajce. Rodzinna atmosfera, radość mijających mnie ludzi, uśmiech na twarzy każdego dziecka. To wszystko sprawiło, iż magia świąt przybyła szybciej niż się spodziewałam. Pomimo braku śniegu w powietrzu można było wyczuć zapach zimy. Na to wydarzenie przybyła masa osób. Jak się dowiedziałam Jarmark odwiedziło ok 700 przyjezdnych. Można było spotkać kilku miesięczne maluchy jak i „naszych” kochanych dziadków. Na jarmark i spotkanie ze Świętym Mikołajem przybyły również dzieci z Domu Dziecka ze Świdwina . Wydarzenie było zaplanowane z wielką dokładnością. Atrakcje czekały na wszystkich, niezależnie od wieku.
Pole tekstowe: Fot. Franciszek Czarny
 Naszą „wycieczkę” zacznę od Warsztatów Świętego Mikołaja.  Zorganizowane zostały one w obecnym magazynie zbożowym. W ciągu kilku dni przeobraził się on w urokliwe miejsce pracy małych Elfów. W całym pomieszczeniu rozbrzmiewały świąteczne utwory. Przez delikatną muzykę przebijał się chichot rzemieślników zmagających się z budową karmników i rozmowy wyrabiających ozdoby świąteczne. Wyczarowaćmożna było wieńce świąteczne, obrazy, piłeczki i świeczniki. Kiedy rękodzieło zostało skończone wystarczyło przejść kilka kroków dalej by zasmakować niezwykłych wypieków. Dla głodomorów, na zewnątrz, czekały stragany z większym poczęstunkiem. Nabyć można było bigos, kiełbaski, grochówkę oraz chleb ze smalcem i ogórkami. Nie obyło się również bez ciepłych napoi. Tuż obok straganów, znajdowała się stajenka. Każdy mógł podejść i nakarmić owieczkę lub krówkę. Zdecydowanie najwięcej przyjemności sprawiła ona dzieciom. Nie da się jednak ukryć, że nawet dorośli cieszyli się z możliwości podania zwierzakom sianka. Ostatnim punktem naszej podróży jest Chata Świętego Mikołaja. Kolejny bardzo oblegany przystanek na Jarmarku. Dlaczego? Ponieważ to właśnie ten dom stał się miejscem przenoszącym nas w inny świat. Świat pełen magii i beztroski. Każda ściana opleciona świecącymi girlandami. Rogi pokoju udekorowane choinkami. Stare, eleganckie meble i oczywiście fotel, na którym siedział Święty Mikołaj. W tym miejscu na pociechy czekała niespodzianka. Każde dziecko mogło usiąść Brodatemu na kolanach i zdradzić czy było grzeczne. Na szczęście rózgi nie zostały rozdane. Po wyrecytowaniu wierszyka lub zaśpiewaniu kolędy Pani Mikołajowa wręczała prezent. W drugim pokoju chaty prowadzona była produkcja aniołów. Do tworzenia wykorzystywane były butelki, piłeczki styropianowe oraz ścinki materiałów i dodatków z firmy Agnes. Trzeci pokój skrywał w sobie tajemniczego Elfa, który zamieniał dzieci w wymarzone postacie.

Opuszczając Niemierzyno niosłam w sobie wiele radości. Śmiało mogę powiedzieć, że Jarmark Bożonarodzeniowy ciągnie za sobą wiele cudownych przeżyć. Jest czasem, w którym rodziny w końcu znajdują dla siebie chwilę. Staje się niezapomnianym momentem, w którym przyjaciele mogą się do siebie zbliżyć, a nieznajomi stać się znajomymi. Ta malutka wieś, przez jeden dzień przeradza się w oazę dla zabieganych i zmęczonych codzienną pracą.  Mam nadzieję, że coroczny Jarmark Świąteczny stanie się naszą tradycją. Film z wydarzenia możecie zobaczyć na You Tube – Jarmark Niemierzyno 2013.  

Sara Czarna


czwartek, 21 listopada 2013

MAX photoshoot


Witajcie!
Dzisiaj pokażę Wam efekty ostatniej sesji, której po części byłam również autorką. Jest to mini MAX projekt, stworzony z moim wujkiem. Mini dlatego, że dopiero zaczynamy, a MAX ponieważ powierzchnia po, której się poruszamy będzie wykorzystana MAXYMALNIE! Zapraszam do obejżenia stylizacji oraz zdjęć.

Tym czasem. W moim życiu dzieje się bardzo dużo. Nadal staram się odżywiać zdrowo. Do tego dosżły ćwiczenia. Postanowiłam wybpróbować Panią Chodakowską, o której jak dobrze wiecie jest tak głośno. Oczywiście siłownia ciągle w ruchu. Nie mogę się tylko przekonać do chodzenia na basen. A tak naprawdę chyba po prostu brakuje mi już czasu.
Nie pamiętam czy już Wam o tym mówiłam, ale ten rok stawiam na siebie. Koniec z podpasowywaniem się pod innych i olewaniu siebie. Nadszedł mój czas rozwoju.
Z tego powodu do swojego życia dodałam 2 bardzo ważne składniki :)
Język francuski oraz muzykę. No tak .. powiecie.. jak dodałam skoro cały czas jestem związana z muzyką. Otóż tym razem zajęłam się tym poważnie i dogłębnie. Zaczynam rozumieć samą muzykę i to co się dookoła niej dzieje.Plus w końcu postanowiłam nauczyć się programów do tworzenia, nagrywania etc. Teraz pozostało mi już tylko kupić Maca i zainstalować odpowiedni program.. właściwie to nie teraz pozostało mi tylko to byłby początek. Zabawa zaczyna się później. Dopóki nie mam swojeg sprzętu będę jeździć do wojego nauczyciela. Wczoraj miałam pierwszą lekcję i szczerze ? Myślałam, że oczy wyjdą mi uszami. To co ten program zawiera i to jak szybko zrobiliśmy z moich wypocin naprawdę fajne 10 sek jest niesamowite. Mam nadzieję, że uda mi się to ogarnąć i zapał mi nie minie :)








piątek, 27 września 2013

PARIS, HARROGATE, BERLIN

Zaczęłam, założyłam i szybciutko poszło w odstawkę. Za co bardzo przepraszam bo widziałam, że kilka osób na mnie liczy. Oznajmiam, iż nadeszła reaktywacja! Wybaczcie, ale te wakacje były wypełnione pracą i wyjazdami. Europejskie stolice. Moda z Londynu, Berlina i Paryża.  Nocne spacery na Montmatre. Wino pod Eiffet Tower. Jedne z większych targów textyliów w Europie. Było wspaniale. Nabralam nowego spojżenia na swój ubiór i świat otaczający mnie. Wiele nowych inspiracji. Może nawet stworzę coś własnego ? Czekam na próbki!
Tym czasem kilka fot z wyjazdów + mała, jeszcze letnia stylizacja

ON MY WAY TO ENGLAND

MAJESTIC HOTEL, ENGLAND



pokaz mody INTERBRIDE FASHION SHOW


pokaz mody INTERBRIDE FASHION SHOW


pokaz mody INTERBRIDE FASHION SHOW


HOTEL MAJESTIC WITH OTHER MODELS 

THE MOST BEAUTYFUL VIEW EVER - ON MY WAY TO PARIS

TEXWORLD TEXTILE FAIR PARIS


EIFFEL TOWER PARIS

EIFFEL TOWER PARIS

EIFFEL TOWER PARIS

MULIN ROUGE PARIS

MULIN ROUGE PARIS

EIFFEL TOWER PARIS


EIFFEL TOWER
MONTMARTE

MONTMARTE PARIS SNAILS

MONTMARTE PARIS ARTISTS



NOTRE DAME PARIS

NOTRE DAME PARIS


ORLY AIRPORT PARIS

ORLY AIRPORT PARIS 

środa, 17 lipca 2013

Z grubasa w modelkę

Witajcie!
W ostatnim poście zauważyłam kilka pytań odnośnie pracy jako modelka oraz samej diety jaką stosuję.
Moja przygoda z modelingiem zaczęła się zupełnym przypadkiem. Miałam wtedy 14 lat. Zawsze byłam bardzo wysoka, 181cm robi swoje. Pojechałam na targi sukien ślubnych do Monachium, skąd właśnie dla was piszę. (Ale o tym później). Moim głównym zadaniem była pomoc przy rozkładaniu stoiska, robienie kawy i sprzątanie. Dnia drugiego wszystko się zmieniło. W pewnym momencie pojawiło się tyle klientów, że modelki nie nadążały z sukienkami. Robiłam kawę gdy podbiegła do mnie jedna z kobiet i zapytała czy potrafię z gracją poruszać się na obcasach. Moja odpowiedź była krótka i rzeczowa. Momentalnie zostałam zaciągnięta na makijaż i po chwili stałam ubrana w sukience. Pojawił się tylko jeden problem. Ja nie chciałam wychodzić. Wstydziłam się,. Pomimo zachęceń mamy nie potrafiłam przezwyciężyć pewnego strachu. Był to strach przed porażką. Zauważyła to jedna z modelek i wraz ze swoją koleżanką, złapała mnie pod pachy po czym wyprowadziła na wybieg. "Z początku nieśmiała, później dumna jak paw". Właśnie tak się czułam. Piękna.

Czasami do tego aby zobaczyć jak cudownym jest się człowiekiem trzeba tzw. Kopa. Każda z nas może się tak poczuć. Trzeba tylko zaryzykować. W końcu "lepiej żałować, że się coś zrobiło niż zastanawiać całe życie : co by było gdyby?"

Co do sposobu żywienia. Przez długi okres mojego życia był on nie do zaakceptowania. Uwielbiałam wszelkiego rodzaju fastfoody. Kurczaczki z kfc? Yes please. Cheeseburger z mcdonalda plus frytki? Hell yes. Ahh no i te ciasteczka jabłkowe! Takie pyszne! Takie tłuste mmmmniam. Szkoda tylko, że zupełnie bezwartościowe i niezdrowe.
Nie potrafiłam się oprzeć. W efekcie, pewnego dnia spojrzałam w lustro i zauważyłam, że rozmiar 38 to zapomniana bajka. Odbicie pokazywało nieatrakcyjna 44. To nie koniec. Zamiast wziąć się za siebie ubolewałam nad faktem otyłości zajadając go . Takim sposobem z 44 stałam się 46. W końcu powiedziałam dość. Nie może tak być. Zaczęłam dietę. Kilogramy zaczęły spadać. Niestety nie potrwało to długo. Jak zwykle okazało się to tylko słomianym zapałem . W taki sposób stałam się 48. I od tamtej pory stwierdziłam: trudno. Trzeba się zaakceptować. Ze zmianą myślenia długo nie zwlekałam. Wystarczył bodziec Zewnętrzny. Poszłam kupić spodnie. Po 4 godzinach wyszłam z centrum z nową parą trampek. Znowu chciałam schudnąć, ale nie miałam pojęcia jak. Znów odpuściłam. Tak mijały miesiące aż nadszedł jeden dzień. Dzień, który zupełnie zmienił mój sposób odżywiania. Przestałam jeść mięso.
Nagle skończyły się wszystkie fastfoody ( przestałam nawet zajeżdżać po frytki bo się po prostu nie opłacało). Patelnia z olejem lub masłem zaczęła być mi obca.

Od 1,5 roku nie jem mięsa. Nie twierdze, ze od tego schudłam, ale od 1,5 roku nie przytyłam ani kilograma. Czuję się o wiele lepiej. Nie mam żadnych problemów z anemią. Nie brakuje mi białka zwierzęcego. Mam lepszą przemianę materii. Nie mogę znaleźć ani pół minusa tej przemiany. Jeśli chodzi o spalanie i zrzucanie zbędnego balastu. Ten okres zaczął się całkiem niedawno. Przeszłam na dietę Herbalife. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Póki co jestem z niej bardzo zadowolona ponieważ minął zaledwie miesiąc, a moja sylwetka lepiej wygląda, zdecydowanie jestem pełniejsza energii. Póki co jestem zadbaną 46. Bo widzicie.. ważne jest to aby bez względu na rozmiar dbać o swoje ciało. Jeżeli tak właśnie robicie możecie wyglądać o niebo lepiej od chudej 36/38.
Trzeba dbać o brak cellulitu, ładny kolor skóry( nie musi być ona opalona)
Używajcie kremów nawilżających i ujędrniających! Nikt nie lubi obwisłej i suchej skóry.
Ważne jest aby dbać o cerę i włosy. Jeżeli uwielbiacie eksperymentować z włosami (tak jak ja) nauczćie się odpowiednio je regenerować. Ważne są maski, dobre odżywki i szampony. Nie muszą być z jednej firmy.
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania z chęcią na nie odpowiem. Oczywiście, jeżeli będę znała odpowiedź :)

Co do diety.

Będę informować Was na bieżąco jak mi idzie. Na koniec mam nadzieję będę mogła wstawić zdjęcie przed i po :) obym Was nie zawiodła, a przede wszystkim siebie :)
targi Monachium 
targi Monachium wieczorem z Jackiem ;D

środa, 10 lipca 2013

MODEL, MODELING, FASHION FAIR GERMANY

Nadszedł czas by w końcu rozruszać to zakopane cudeńko :)
 Chciałam pokazać Wam część mojej pracy jaką jest modeling. To, że jestem większa wcale nie oznacza, że nie mogę pracować w tym zawodzie. Na szczęście jest co raz więcej chętnych do współpracy z wiekszymi dziewczynami. Moim celem nie jest promowanie otyłości. Wiem, że sama powinnam zrzucić kilka kilo, aby stracić nadwagę. Docelowy rozmiar to 38/40. Nie jestem fanką "wieszaków". Zdjęcia nie są cudownej jakości. Moim jedynym choć nie argumentującym wytłumaczeniem jest to, że zapomniałam zabrać porządnego aparatu na targi. Dobrze, w takim razie może więcej o targach. INTERBRIDE international fashion fair Dusseldorf to największe targi ślubne w Europie. Muszę się pochwalić, że pracowałam na najbardziej obleganym stoisku.Należało ono do firmy Agnes Bridal Dream. Oprócz targów współpracuję z nimi przy sesjach zdjęciowych. Są to niezwykle mili ludzie, a firma jest już na rynku od ponad 20 lat. Projektantką jest Agnieszka P.-Cz. Niesamowicie zdolna i wspaniała kobieta. Skąd to wiem ? Jest moją mamą. To dzięki niej mam zamiłowanie do mody. Gdyby nie ona chyba nigdy nie odważyłabym się stanąć przed obiektywem.





z sesji dla Agnes Bridal Dream
z sesji dla Agnes Bridal Dream
z sesji dla Agnes Bridal Dream
Print Scrn z oficjalnej strony Agnes Bridal Dream
Targi Interbride
Targi Interbride - afterparty
Targi Interbride
Instagram